lecz laski nie wzięła
na słonecznej polanie
kija chwycić chciała
a ta gadzina paszczę otworzyła
bo to była żmija
szybko w kłębek się zwinęła
sycząc jadem wściekłości
po czym się rowinęła
i wypełzała w zarośla
wrzosu i jagodzin
za nią druga,trzecia
wężowato zbiegły
i japy krokodyle zamknęły
Morał z tej powiastki
'nie tylko ludzie lubią słońce
i pod nim jesienią
ciepło się wylegiwać'...

















