to na początek dnia<br />
dziś każdy owoc zrani duszę<br />
może tylko zimny powiew<br />
skandynawskich okien<br />
oczyści zbłąkane żagle <br />
<br />
gniew wędrujących słoni<br />
niesionych bielą pajęczyny<br />
topi lęk w morskich falach<br />
nie pytam o wczorajsze wspomnienia<br />
<br />
mgły opadły zabrało tylko psa<br />
wiernośc zagubiona w odgłosie morza<br />
tajemnica ludzkiego bólu<br />
rozumiem świat tylko o poranku<br />
<br />
wieczne pragnienie szczęścia <br />
odpływa na krze<br />
<br />
w oddali słoń pies<br />
i świadek prawdomówny <br />
<br />
<br />