do promieni slonca w szczesliwy usmiech<br />
ukladalo sie spojrzenie obojga skrzydel,<br />
trzepoczaca radosc wznosila ku gorze<br />
ku sloncu,blizej blasku,blisko ciepla<br />
prawie bylismy tam<br />
prawie tym bylismy<br />
dotknelismy prawie i<br />
prawie sie stalismy<br />
i skrzydlo jedno oderwalo od tamtego<br />
i cisnelo na boki obojgiem skrzydel...<br />
Pozostal tylko smuga zarysowany ksztalt<br />
ale i ten sie rozmywa w czasie...<br />
Przez chwile czulem ksztalt Aniola