czas cofnął się o mili pięć<br />
powoli opadał z sił<br />
<br />
ona pomału umierała<br />
i opadała w dół<br />
a czas ją doganiał<br />
<br />
minuta jeszcze i nic<br />
ból- łyk głębszy<br />
strach już ten sam<br />
<br />
garść proszków nasennych<br />
i błoga lewitacja<br />
ból pokonany<br />
<br />
i tylko ta cisza<br />
wokół nic się nie dzieje<br />
<br />
ludzie odchodzą i przychodzą<br />
<br />
a szare dni upadają powoli<br />
<br />
idei śmierć niezauważalna<br />
<br />
człowiek w szarym palcie<br />
umyka w dal<br />
umarła ona <br />