Będzie cudownie.<br />
Nasze sny godzą się i splatają w nowowzbudzonym, księżycowym misterium nocy, w gronie gorejących kręgów huczącego morza i chylących się koron lasu ...<br />
- Czy widzieliśmy onegdaj karmazynowe, świszczące granatami huraganów niebo, obracające się gwałtownym okiem wokół naszej cichuteńkiej polany, w źdźbłach której zupełnie biała roztoczyłaś krystaliczne pąki swoich zaognionych na krańcach, wilgotnych <br />
i nieskończenie szafirowych włosów ? <br />
( rozniecałaś pośród ich ruchomych dywanów świetliste pochodnie swych piersi - jeszcze czuję jak bije od nich lśnienie, w tej łunie kroczy trwożliwie mój cień ! ) <br />
<br />
Na sawannie upojenia jestem sennym, cichym lwem, który poniesie Cię, tym chłodem i dziczą, która Cię uspokaja, gdy pławisz opuszki wytchnienia w jego miękkim, puchowym grzbiecie, uległym, oddanym bez reszty Twym nastrojom. <br />
Na Twej twarzy maluję uścisk radosnego pojednania, wolność wymarzoną w ukrytych oknach Twego utęsknienia.<br />
Jeśli powiem, że nie potrafię Cię pojąć, rozszyfrować magii Twego uroku &#8211; czy mi uwierzysz ? <br />
Czy uwierzysz jeśli do perłowej muszli Twego słuchu przeleje kroplę mej miłości, mego oddania i wiary ?<br />
Czy zobaczysz mnie, nikłego, niemego węża u stóp Twej drogi ? <br />
Och, wejrzyj na niego ! <br />
W Twoim spojrzeniu jest wyzwanie, jest całe moje życie skąpane w Tobie.<br />
Mój pąsowy obłoczku, jak wicher - chcę objąć Cię, pojąć i rozszarpać w miliony mlecznych kropel ... albo scalić z Tobą w jedną płynną całość ... aby razem płynąć, dryfować bez ustanku ...<br />
Pozwól mi na to ! <br />
PŁONĄ WE MNIE TWOJE POCAŁUNKI<br />