łyk słońca oparty o usta<br />
i kasztanowe włosy cienia<br />
jesień przemyka przez las<br />
<br />
w oddali intercity<br />
mknące okna w pośpiechu<br />
zerkają na<br />
bezczelnie kończący się dzień<br />
<br />
potykam się o objedzone rdzą szyny<br />
mijam człowieka i psa<br />
<br />
niepostrzeżenie rzeczywistość traci kontakt<br />
z człowiekiem <br />
pies przemyka przez las... <br />
<br />
<br />