Jest wieczór<br />
Idziesz za mną<br />
Odwracam sie, widze<br />
Twe ciemne oczy<br />
schowane pod osłoną kaptura<br />
Wyciągasz dłon, nie to nie dłoń! <br />
To kościsty szpon<br />
Zaciskaj ją na mej szyji<br />
Padam nieprzytomna<br />
Zapominając o bólu i cierpieniu.