<br />
Coraz słabiej go słyszę.<br />
<br />
On często miał rację, kiedy do mnie mówił,<br />
<br />
ale wtedy wolałem ciszę.<br />
<br />
Ciszę, co na nią jestem teraz skazany.<br />
<br />
<br />
Boję się tej ciszy. Właśnie tej akurat,<br />
<br />
bo jest martwa i wszystko po cichu zabija.<br />
<br />
Chce życ we mnie w środku. Szeptem ból znieczulac<br />
<br />
i muzykę mojej duszy samolubnie spijac.<br />
<br />
Muzykę, co duszy krwawe robi rany.<br />
<br />
<br />
Wolę ból od ciszy. On daje nadzieję.<br />
<br />
Nie chcę byc głuchy, kiedy głos mówic zacznie.<br />
<br />
On o szczęściu mi mówi, które wiem przecież gdzie jest,<br />
<br />
i przez które jest ból, lecz... Uczucie nie gaśnie.<br />
<br />
Ból, co jest wiernym przyjacielem oddanym.<br />
<br />
<br />
<br />
Kiedyś ciszę wybrałem to mi szczęście zabrała.<br />
<br />
A przezcież głos krzyczał, że mi ono ucieka!<br />
<br />
(Przez chwilę znów miałem go kawałek)<br />
Znów mnie głuchym zrobic chciała!<br />
<br />
Na szczęście, co może już nie wrócic czekam.<br />
<br />
Szczęście, co ciszą jest teraz owiane.<br />