trącam niebo łokciem<br />
po tamtej stronie<br />
obłoki rozrzucają sól<br />
nie widać <br />
jak łzawią bezbronne oczy<br />
może ktoś ocaleje<br />
w lesie spowitym słoną ciszą<br />
<br />
z kolorów jesieni <br />
lubię ten późno kasztanowy<br />
obnażony między drzewami<br />
bez skandali i polityków<br />
<br />
na okularach cień kobiety<br />
i odrobina psiej filozofii<br />
nasz niedzielny spacer<br />
tak od jutr będziemy młodsi<br />
<br />
dziś w oddali gra harmonia<br />
to taki klimatyzator<br />
dla uczciwie chorych<br />
<br />