Skrytej w czerwieni tajemnicy mego ducha nieuchwytnej<br />
Prawdziwej swej twarzy w tym kwiecie aksamitnym<br />
Co stać miał się źródłem osobistej spowiedzi<br />
<br />
Z jej rozwartego kielicha kosztowałem chłodu rosy<br />
By odgadnąć smak niezliczonych w duszy namiętności<br />
Tuliłem łodygę do piersi, kalecząc serce pełne miłości<br />
I bólem przeszyty stanąłem przed sobą nagi i bosy<br />
<br />
W tym doświadczeniu róży prawdę odnalazłem gorzką<br />
Niewielka jest różnica między inną a własną miłością.<br />