PRZYLECIAŁ RAZ NIEBIESKI PTAK GDZIEŚ Z NIEBA WPROST NA ZIEMIE BY LUDZIOM SZCZĘŚCIE WIELKIE DAĆ I ZNIEŚĆ CIERPIENIA BRZEMIĘ.DO TEGO PTAK MIAŁ SAKWY TRZY A W SAKWACH ZŁOTY PIASEK DO KAŻDEJ DODAŁ SZCZĘŚCIA ŁZY I SCHOWAŁ JE ZA PASEK A KIEDY PTAK JUŻ BLISKO BYŁ BLIŻEJ NIŻ BIAŁE CHMURY ZACZELI LUDZIE STRZELAĆ W GO OD DOŁU I OD GÓRY.PRZESZYŁO PTAKA POCISKÓW STO Z SAKWAMI URWAŁ SIĘ PASEK I WYLECIAŁY SZCZĘŚCIA ŁZY NA CHŁOPCA OBOK LASU A W CHWILĘ POTEM UPADŁ PTAK NA WIELKI ZIEMI KOPIEC I PODSZEDŁ DO NIEGO WTEDY TAM SPRZED LASU TAMTEN CHŁOPIEC A WTEDY PTAK POWOLI WSTAŁ OTWORZYŁ SWOJE OCZY A KIEDY CHŁOPIEC GO PRZYTULIŁ KREW MU PRZE STAŁA BROCZYĆ.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
OBSYPAŁ WTEDY CHŁOPCA PTAK PIASKIEM Z PIÓR PIĘKNIEJSZYCH NIŻ TE FALE I CHŁOPIEC ODTĄD SZCZĘŚCIE ZNAŁ, ZAŚ SMUTKU JUŻ NIE ZNAŁ WCALE. WYLECIAŁ Z ZIEMI NIEBIESKI PTAK ROZPOSTARŁ SKRZYDŁA SWOJE PIĘKNIEJ WYGLĄDAŁ WTEDY TAK NIŻ CAŁE ŚWIATA STROJE.POWRÓCIŁ JUŻ NIEBIESKI PTAK DO SWEGO PIĘKNEGO DOMU CZY Z NIEBA NA ZIEMIĘ SFRUNIE ZNÓW NIE MÓWIŁ CHYBA NIKOMU, CHYBA ŻE CHŁOPCU WTEDY TAM CO STAŁ ON OBOK LASU CO PATRZĄC W NIEBO UŚMIECHA SIĘ I ŚPIEWA OD CZASU DO CZASU. <br />