Dlaczego moje życie nadal trwa?<br />
Przecież już byłam nad przepaścią, <br />
Na skraju nocy i dnia!<br />
Już przywitała mnie śmierć pocałunkiem zagłady<br />
Widziałam spojrzenie tak puste &#8211; jak ja<br />
I tak mroczne jak cienie mej duszy,<br />
A jednak ktoś mnie złapał<br />
Zatrzymał mnie<br />
Po to tylko abym znów zawisła na krawędzi.<br />
Moje życie to amplituda zdarzeń<br />
Na całym świecie nie ma drugiej osoby<br />
Z takim szerokim wachlarzem ran.<br />
A jednak zdarzają się chwile dobra<br />
Wtedy, kiedy punkt mojego odchylenia<br />
Znajduje się nad punktem przeciwnym do śmierci<br />
Nad życiem<br />
I wtedy, kiedy znajduje się ktoś<br />
Kto pocałunkiem miłości żuci w stronę<br />
śmierci garść promieni słońca <br />
nieratujących jednak mnie tak do końca,<br />
bo gdy promienie wygasną śmierć wraca,<br />
a ta osoba słabnie&#8230;<br />
nie idzie dalej,<br />
zawraca.<br />
A moje życie znów zaczyna<br />
rytualny powrót w zaświaty&#8230;<br />
ten sam pocałunek<br />
to samo puste spojrzenie.<br />
Czy znajdzie się ktoś, dzięki komu życie to zmienię?<br />
Dzięki komu przerwę ten umierania krąg<br />
I swe życie zamienię w pasmo ciągłych świąt.<br />