usta do niej przywarły w pożądliwym geście<br />
och, a jak cudowna byłaby jako żona <br />
pisk cichy wydało drżące ciało niewieście<br />
<br />
brzegi jej subtelnym muśnięciem ust zwilżone <br />
palce me kurczowo na nóżce zaciśnięte <br />
przedziwnym uczuciem i ja cały już płonę<br />
trwając ze mną daje mi dobro niepojęte<br />
<br />
mijały minuty, marniała wciąż i ona<br />
a taka rezolutna była z niej dziewczyna<br />
i była życiodajnym trunkiem napełniona<br />
cóż z tego, że istniała jako lampka wina