wybuchłaś śmiechem gdy przyniosłem różę<br />
moja miłość nie ma granic nie ma początku ni końca<br />
byłaś nadzieją na życia początku<br />
teraz w sercu pozostawiłaś koniuszek ostrego kolca<br />
nie chce się gniewać muszę zapomnieć cię<br />
czułem miłość zawiodłaś mnie<br />
pozostał gniew gorycz w ustach <br />
pod płaszczem miłości wyrósł