Wśród drzew śpiewem ptaków radosnym<br />
Nad swoim zapomnianym grobem<br />
<br />
Lecz szczerze rzecz ujmując<br />
Spojrzeniem ( gdyby dziś się działa )<br />
To cóż że w przód już forują<br />
<br />
Grają trąby hurmem fanfary<br />
Brzoza szumi jodłą miłosną<br />
Symfonia daje mistrza dary<br />
<br />
Jak stąpać po przypadku takim<br />
Alkoholik ojciec a matka<br />
Gruźlicy drzwi lecz tchem jednakim<br />
<br />
Już frunie andante con moto<br />
Wiatr szumi zalotnie we włosach<br />
Następne allegro jak złoto<br />
<br />
Jednak troje już dzieci do snów<br />
Tulą obłędem w zamknięciu<br />
A gdzieś wśród liści bez zbędnych słów<br />
<br />
Wciąż wiruje grzmiąca melodia<br />
Słowik cienko dzwonkom wtóruje<br />
Nie czuć nie słyszeć to jest zbrodnia<br />
<br />
Tak! Czwartą ciążę ma ograbić<br />
Paniom urzędów od opieki<br />
Kazano by Ludwisia zabić<br />
<br />
Dość! Ja cały nagle tutaj gram<br />
Przyroda życie daje pieśni<br />
A swoje robi pan Ludwig van