opadać poczęło jej liche listowie,<br />
uchyliwszy konar robaczywej gałęzi,<br />
przygarnęła ptaszka-co miał dżdżownice w dziobie.<br />
Ukazawszy pokrytą hubą korę,<br />
westchnęła skrzypnięciem łysej korony,<br />
wessała korzeniami ostatnie wody krople,<br />
zrzuciwszy z siebie skrzekliwą wronę.<br />
Pokryło ją niebo chłodnym cieniem,<br />
we znaki się dała choroba czasu,<br />
samotnie stojac w zaludnionym parku<br />
lipa marzyła o zapachu lasu.<br />
<br />
<br />