Gdzieś jeszcze koło ucha komar cicho bzyka.<br />
Natrętnie sen przy głowie ofiary kołuje.<br />
Morfeusz okiennice zaczyna przymykać,<br />
a brat jego Fantasos pejzaże maluje.<br />
<br />
Przez chwilę jeszcze słyszę jak cichnie muzyka.<br />
Ciało też chce przez moment oszukać naturę.<br />
Moja dusza przywdziała sandały we skrzydła,<br />
kadeceusz, petatos niosą już ją w górę.<br />
<br />
Jak ten komar unoszę się teraz pod sufit,<br />
pomimo że on szuka miejsca by lądować.<br />
Hypnos ciągle nowe wyznacza azymuty,<br />
matka Gaja wyrzekła się jak Faetona.<br />
<br />
Nieruchomo tak czekam, aż krew wszystką złupi,<br />
by po konsolacji w świetle się radować.<br />
Zeus w moją stronę cisnął już pioruny.<br />
Nić Ariadny zgubiona, widzę łódź Charona.<br />
<br />
"SEN"<br />
Morfeusz okiennice zaczyna przymykać,<br />
a brat jego Fantasos pejzaże maluje.<br />
Moja dusza przywdziała sandały we skrzydła,<br />
kadeceusz, petatos niosą już ją w górę.<br />
Hypnos ciągle nowe wyznacza azymuty,<br />
matka Gaja wyrzekła się jak Faetona.<br />
Zeus w moją stronę cisnął już pioruny.<br />
Nić Ariadny zgubiona, widzę łódź Charona.<br />
<br />
"O KOMARZE"<br />
Gdzieś jeszcze koło ucha komar cicho bzyka.<br />
Natrętnie sen przy głowie ofiary kołuje.<br />
Przez chwilę jeszcze słyszę jak cichnie muzyka.<br />
Ciało też chce przez moment oszukać naturę.<br />
Jak ten komar unoszę się teraz pod sufit,<br />
pomimo że on szuka miejsca by lądować.<br />
Nieruchomo tak czekam, aż krew wszystką złupi,<br />
by po konsolacji w świetle się radować.<br />