nie obejmę ciebie<br />
miłości moja<br />
nadziejo gehenno i wolności matko<br />
cierpienia zjawo i obłudo<br />
<br />
nie odnajdę cię w grze<br />
żadnej planety<br />
nie wymyślę do zabaw zakazanych<br />
tak mocno na duszy przylegasz<br />
że aż parzy<br />
i lichego drzewa pień<br />
po prostu rozsadzi<br />
<br />
a ty mi się miłości<br />
nigdy nie otworzysz<br />
lekkim powiewem na ciele zranionym<br />
a nawet w milczeniu prawdy<br />
nie oszukam