ognistym krzykiem płomień wznosi,<br />
przepływa słonych łez tysiącem,<br />
smutek rozdarty w głębi drzew. <br />
<br />
Jak świeża rana krwią tętniąca,<br />
w zrytej naszą kością ziemi ,<br />
drąży, wysysa strużką duszę ,<br />
w katyńskim najczarniejszym śnie.<br />
<br />
W ofiarnym wieńcu cierpienia,<br />
wzlatuje ciszą córek i synów.<br />
Przerwie długą zmowę milczenia,<br />
z westchnieniem...dlaczego, my znów.<br />
<br />
Tak dzisiaj nastał dla nas wszystkich,<br />
Kwietniowym rankiem dzień zadumy. <br />
Pochyl więc głowę , zmów modlitwę<br />
nad grobem gdzie czas zatoczył krąg.<br />
<br />
10.04. 2010 <br />