Daj mi klucz, do twych serca bram zdobycia<br />
nie chcę już, szukać szukać słów by Cię opisać<br />
zdmuchnę kurz, zanim zdążysz mi napisać:<br />
<br />
na nic twoje troski, na nic twoje rymy,<br />
nie jesteś wcale boski, zbędne są tu dymy.<br />
<br />
mówię cóż, obawiałem się takiej odpowiedzi<br />
wbiłaś nóż, a tam ran już dużo siedzi<br />
płynie krew, zwana moim myślotokiem<br />
ginie lew, co chciał zdobyć ciebie zmrokiem.<br />
<br />
nie znasz mnie w ogóle, nie wiesz jaka jestem.<br />
za nic mam twe bóle, pokazać mam to gestem?<br />
<br />
bukiet róż, tobie ofiaruję piękny,<br />
żakiet włóż, idzie twój kochanek lękny. <br />
oko zmruż, dając do działania sygnał,<br />
oto stróż, co cię w wyobraźnię wygnał. <br />
<br />
teraz już rozumiem, wymyśliłeś mnie<br />
teraz już rozumiem, żyję w twoim śnie