<br />
Kiedyś bójna zieleń, lecz umyka czas...<br />
Dlaczego tak jest nie wiem, Twego dotyku brak...<br />
Zimno sie zrobiło, ciemno, tak samotnie...<br />
Choć już tak było, wypatruje Ciebie w oknie... <br />
Tam szarość dookoła, brak jakiegokolwiem życia...<br />
Tylko smutek mnie woła, łza pojawia sie w obliczach...<br />
Drzewa liście gubią, tak jak gubie sie sam...<br />
Może one tak lubią, ja chce dotknąć nieba bram...<br />
Dlaczego opadają dłonie, dlaczego upadają myśli?...<br />
Me serce już nie płonie, ze śmiercią tocze wyścig...<br />
Deszcz coraz mocniej pada, twarz już cała zalana...<br />
Kolejny raz upadam i tak do samego rana...<br />
Nad ranem zasypiam, sen nie przyniósł ukojenia...<br />
Bo nawet w nim wspominam, te delikatne Twe spojrzenia...<br />
Widze Cie na końcu molo, nawet mgła mi Cie nie zatrze...<br />
Choć oczy strasznie bolą, ja kocham na Ciebie patrzeć...<br />
Do końca spowiła nas mgła, aż zostaliśmy tylko My...<br />
Tak jakby cząstka zła, mgła zabiera Cie mi...<br />
Wtedy sie budze ze łzami, zamykam szybko oczy...<br />
Widze bariere między nami, której nie moge przekroczyć...<br />
I po chuj mi jest wszystko, po chuj sława, pieniądze...<br />
Jak Ciebie nie ma blisko, pośród życia wciąż błądze...