Sens w jakimś normalnym spojrzeniu, całkiem miłym uśmiechu czy leniwie wypowiedzianym słowie?<br />
Gdzie sens tej naszej całej bytności, w której i tak jesteśmy skazani na przegraną?<br />
Już życie nie klęka przede mną, nie daje mi swoich słodyczy i beztroski<br />
Życie jest już twarde, zimne i nieczułe<br />
A myślałam , że da mi wszystko co najlepsze<br />
A jednak nie dało mi nic, wsyztsko zabrało: uśmiech , gest i słowo otuchy<br />
A teraz leżę na dnie i czekam Twoje jedno spojrzenie<br />
Mimo krzyku i płaczu nikt nie przychodzi<br />
Jakoś spokoj wyjątkowo nie zmierza do mnie<br />
I pytam się znowu: Gdzie jest sens?<br />
MOje pytanie rzucone w przestrzeń odbiło się echem, jakby drwiło ze mnie<br />
Sensu nie ma..<br />
Jestem tylko ja, a we mnie pustka tak niezmierzona, że nie można by było jej zbadać<br />
Możecie być zadowoleni! Leże na dnie.<br />
Z płaczem i histerią próbuje się podnieść, ale.. nie umiem