<br />
gdy zaciskam zęby i dławie się tłumionym krzykiem, patrząc przez pryzmat własnych łez, na to, co podcina mi nogi.<br />
<br />
Wszystkie barwy toną w otchłani czarnych myśli ogarniających umysł,w którym rozsądek ostatnimi siłami walczy o wyzwolenie...<br />
<br />
ta otchłań pożera niczym czarna dziura, wysysając wszystko,w czym mozna było dostrzec ostatni promyk jasnego swiatła.<br />
<br />
Łzy-zmieszane ze smugami czarnego tuszu, namalowały na twarzy obraz bezradności,<br />
<br />
nienawidze...<br />
<br />
a najbardziej nienawidze nienawidzieć,<br />
<br />
więc zamykam się w sobie i czekam...<br />
<br />
na przebisniega.<br />