Chciałam szczęścia dla nas obojga<br />
Gdy zapewniałeś , że kochasz nad nami kołysały się leniwie drzewa<br />
Upadając wiedziałam, że pomożesz mi wstać<br />
Czekając na coś ważnego, dałeś mi swoją kurtkę<br />
Była tak napełniona... Tobą<br />
Twoim zapachem, radością i pogodą ducha<br />
I wtedy wiedziałam, że jesteśmy jednością<br />
Irracjonalnie, ale jak bardzo prawdziwie<br />
A dzisiaj znowu idę tą ścieżką, którą szliśmy razem<br />
Nie mogę jej opuścić, wszystkie na to sposoby mnie zawiodły<br />
Jakaś dziwna cisza i pustka rozrywa mnie od środka<br />
Już liście na drzewach się nie kołyszą<br />
Tylka ja , tak lekko i bezwiednie<br />
Pogrążona w myślach, które boje się wypowiedzieć na głos myślę o tym co było i jest<br />
Staram się żyć normalnie, kochać i być kochaną<br />
Kołyszę się nadal, tak cicho i niegwałtownie<br />
Pogrążona w nicości przepełnionej wspomnieniami staram się zapomnieć<br />
***<br />
Nienawidzę i kocham...