- w małym miasteczku <br />
czy gdziekolwiek indziej -<br />
budzi się Tutanchamon<br />
<br />
w oparach balsamu<br />
leniwie odgarnia<br />
bandaże wczorajszych gazet<br />
ukazując pożółkłe jak papirus ciało<br />
<br />
jak na swój trzechsetny krzyżyk<br />
faraon wygląda wspaniale<br />
nie potrzebne mu już<br />
ani wątroba<br />
ani serce<br />
ani mózg - wyciągnięty haczykiem przez nos<br />
ani rozgrabione bogactwa<br />
może się skupić na sprawach ducha<br />
<br />
rankiem na ławce w parku<br />
wyschnięte usta mamroczą <br />
klątwy<br />
ale uczeni jeszcze śpią<br />
więc nikt nie rozumie<br />