co ja narobiłem,
chyba zabiłem cię.
Życie, śmierć, krzyż...
Nadchodzi kawaleria szatana,
jestem jego żołnierzem.
Każdy mój krzyż
rodzi się w pentagram.
Całowałem cię,
czułem cię,
wyssałem z ciebie
ostatnie życia tchnienie.
Ale nie martw się,
ja też zabiję się,
strzelę sobie kulkę
w łeb.
Daj mi herę,
daj pistolet,
naładuję i jest po mnie.