Znikąd.
Telefon od Ciebie, tylko głos.
Rzuciłem w kąt.
Byłaś obok,
Nic.
Poukładany świat, swoje problemy mam.
Żaden pic.
Byłaś wulkanem i ogniem.
Daleka.
Byłaś znajomą, obojętna mi.
Ja jak kaleka.
Nie chciałem Cię widzieć.
Wiedziałem.
Czułem to w głębi, inny świat.
Choć ciągnęło - nie chciałem.
Drugi raz
Odważyłem się.
To było jak iskra, ostatnia kropla w morzu.
Nie chcę Cię.
Choć pragnę.
Nie mogę.
Nudne życie, ale moje, je znam.
Proszę, gdzieś w dal, daj nogę.