Znów stajesz nad dołem, rozsypując tyle prochu
Znów Widzisz kobietę tonącą we łzach.
Tą, która dostała kolejny życia szach.
Jednak Ty-obojętny jak nikt. Jak ja.
Współczucie, smutek, żal-nie czujesz. Jak ja.
Ogień życia mego, zimny jak lód.
Ma strata, tak przeogromna-aż czuję duszy głód.
Ty ludzi-ja wspomnienia zagrzebuję.
Nie chcę a pomocy ludzkiej potrzebuję.