szepczą po kątach trójkątnych pokoi
nie patrzą w tęczowe oczy zamyślone
jestem sam w głowie mam sztorm
przyjazń odeszła w klawisze fortepianu
muzyka gra w mojej duszy
ważne że jestem tutaj między a pomiędzy
podnoszę się z łóżka co rano o ósmej
jak zwykle piję kawę z pianą
papieros gaśnie
szepczą po kątach trójkątnych pokoi