Widzę w oddali miecz.
Ostrze braterskiej rzezi.
On krwią kłania się.
Małym władcą śmierci.
Widzę rycerzy w oddali.
Męskich walczących o honor.
Zabijają wroga swego.
By okazać odwagę.
Widzę w oddali konających
i tych którzy polegli.
Oni pragną wrócić do żon.
Na tarczy lub bez niej.
Widzę w oddali Króla.
Jego szczerze oczy płaczą.
Bo bracia na polu wali.
Właśnie o pokój walczą.