By od lęku odciągnąć się
Poczym przyszły myśli me
Powrócił także lęk
Nie wiedziałem co zrobić mam
Me życie dalej tak trwa
Myślę wytrzymam całą noc
Nie śpiąc nie śpiąc nie śpiąc
W środku nocy popłakałem się
Prosiłem by nastał ukochany dzień
Czas zaczął płynąć jeszcze wolniej
Serce zaczęło bić coraz szybciej
Poczym zasypiałem z każdym tchem
Oczy kleiły śpiące do snu
Modlitwa zasnęła razem zemną
Nastała cisza w moim wnętrzu