Od chowania depresji boli nawet skóra.
Niemocą przesiąknięta do końca, do kości,
Od dawna mnie przytłacza niepowodzeń chmura.
Ukryta w cichym mrocznym zaułku,
Gdy uśmiechać się już nie potrzeba
Płaczę, rzucam, niszczę i krzyczę,
O tysiące lat świetlnych oddalona od nieba.
Czuję, że nikt nie zrozumie mej duszy
I zrozumieć nawet nikt nie chce.
Nie mam tego, kogo ma dola poruszy,
Bo każdy zajęty jest swoim królestwem...
Tak jak ja ...