Przecież jest jasno
Białogłowy księżyc z czarnymi oczami
Skończył chmurną kąpiel
Psy śpiewają piosenki w oddali
Może w umysłu łańcuchach
A może
W Twoim pachnącym czerwonym słońcem
Lesie.
Chodź!
Co z tego, że dla siebie nawzajem
Zniknęliśmy na dobre
W czarnym płaszczu życia?
Odnaleźć się możemy
Tak jak włóczęga
Skonany znajduje
Metropolię na skałach.
Chodź!
Chodź ze mną, tam gdzie plusk taboru
Przyciąga piękności w kapeluszach ze słomy
Tam gdzie las jest łaskawy
A góry uprzejme
Pójdźmy łamać suche gałęzie
Do ognia.