czujesz jak się rozpadasz
ilekroć zbierasz się w sobie
wystarczy mały marazm.
Zawsze gdy się wypalasz
patrzysz przez okna złudzeń
lecz trzyma cię realność
trudno pocieszyć dusze.
Podziwiam widoki fabryk
wyrzucił bym wszystkie cegły
marzyciel maluje bez farby
to nie są akcje giełdy.
Zmyłbym krzywiznę losu
ludzie byli by piękni
suche głosy znikają jak lęki
anarchie umysłów na stosie by piekli.