w pustym pokoju zatrzymany czas
skrzypi upadkiem przerwany świat
cicho zachodzi nocne światło
ostatniej dzielnicy dumny krok
opuszcza skrzydła jak martwy ptak
smutkiem otacza zamknięte drzwi
mojej przyszłości szary dym
podmuchem wiatru rozrywa dach
idąc do nieba odnajdzie dom