laptop w pustkowiu znajduje ostatki sieci
kapie Ci kilka kropli na ekran jak tusz na papier
wariacje burzy sprzyjają zagłuszaniu myśli
aroganckiej niecnej fikcji pośród bladego stanu
kumuluje się z gracją wyraz beznadziei życia
wtem załamany strach na wróble tańczy białe tango
wiatr uczuć smaga go nieprzerwanie
pośród duszy uniesień i zjeżdżalni morskich fal
kolejne chwile wprawiają otoczenie w drżenie
o dziś, o jutro, o siebie...