- Haniu nie możesz, jesteś za duża
- proszę- oczy wyrażały największą litość na świecie
- Powiedziałam nie!!- oświadczyła stanowczo mama
*
- nie pójdę Ci do sklepu po papierosy, robię lekcję
- po papierosy gnoju- syn z łaską wychodzi- daj mi pieniądze
- masz mi kupić LM linki- syn udaje, że nie słyszy
- słyszysz –bez odpowiedzi
- mówię do ciebie bachorze- podchodzi i uderza syna w twarz
*
Hania przeprasza mamę obiecuje, że będzie spała sama bo już jest dorosła
(nie szkodzi, że Hania ma 6 lat, w jej przekonaniu jest już dorosła)
- a kochasz mnie mamo
- kocham nad światy
*
Syn piszę w pamiętniku, że nienawidzi rodziców, dusi w sobie nienawiść, płacze nie ma siły żyć
*
20 lat później
Hania ma córkę(nazywa się Edyta po mamie) Pracuje jako polonistka tak samo jak mama. Hania ma autorytet wśród młodych ludzi. Jest szczęśliwa, że ma kochającą się rodzinę.
*
20 lat później
Rodzice cały czas są nieobecni. Wyrzuty sumienia nie dają im żyć, zadają sobie pytanie, czemu? Syn nie żyje, targnął się na swoje życie. Dziwny, cichy nastolatek nie żyję
*
-mamo, co przeczytasz nam dzisiaj do snu
-hmm… dzisiaj przeczytam wam „króla Olcha”
- króla, czego- spytał Hania
- „króla Olcha”
-ale to są jakieś nudy, które czytasz w szkole
-ale ta ci się spodoba- mama zaczyna czytać
Po przeczytaniu ballady Hania pytam mamę- mamo a jak po mnie przyjdzie Olch jak po tego chłopca.
-yy oczywiście, że nie przyjdzie bo…ee bo chłopiec był chory a ty nie jesteś
-uh to dobrze, bo jak chciałby mnie zabrać to musiałabym wziąć Cię ze sobą
- śpij już córeczko- mama całuję Hanię
-kocham Cię mamo- Hania mówi to co wieczór. Jest to nawyk u Państwa **** Rodzice i dzieci w tej rodzinie nie wstydzą sobie okazywać uczuć
*
Rodzice wracają z zakupów- K*** rozpakuj zakupy-woła mama. Wytrącony z lektury z niechęcią wypakowuje zakupy. Z pokoju krzyczy mama
-czemu nie ułożyłeś ciuchów, siedziałeś tyle w domu
- nie bój się do wieczora je ułożę, teraz czytałem- Ojciec nie wiadomo. czemu pcha syna o szafkę
- układać ciuchy, zawsze musisz mieć coś do powiedzenia
- o co ci chodzi chyba rozpakowuje zakupy- wychodzi ze łzami w oczach
Z pokoju rodziców słychać rozmowę
-nie mam siły już o tego chłopaka-mówi mama
- spokojnie jeszcze trochę za pół roku będzie pełnoletni- specjalnie podnosi głos- jak się nie będzie słuchał nie dostanie jeść. K*** bierze pamiętnik i pisze.
„ Nienawidzę tego domu, nie mogę się doczekać dnia, w którym się wyprowadzę z tego piekła. Wiem. że to jest grzech, ale nienawidzę ojca i matki. W szkole oceny mam dobre, godzin nie opuszczam, w domu robię to co mam robić, ale dla nic to i tak jest źle. Dobrze niech mu będzie jak wytrzymam do 18 roku życia, później jakoś sobie poradzę. Czuję w tym momencie taki gniew, że chcę płakać tak nienawidzę tego domu. Jak chciałbym żeby mnie ktoś zrozumiał. Mam ochotę się zabić i obarczyć ich winą!
30.10.010
*
K*** wraca do domu ze szkoły, zmęczony po całym dniu siedzenia. Jedyna lekcje, które są dla niego otuchą to lekcje polskiego z Panią Edytą. Zapomina na tych lekcjach o bożym świcie, oddaje się całkowicie poezji , słucha z zapałem, wyłapuje każde słowo wypowiedziane przez polonistkę.
- Boże proszę Cię o spokój, o to bym mógł mądrze się zachowywać, bym zniósł każdą kłótnie jaka mnie czeka
Wchodzi do domu, matka gotuje obiad
- o dobrze, że jesteś nie rozbieraj się, idź do sklepu, jak przyjdziesz to wyrzucisz śmieci i pranie na strych zaniesiesz.
Wieczór
K*** naroście jest sam, mama na noce ojciec też. Wytchnienie, cisza, spokój i myśli. Bierze papier, pióro i pisze (K*** stara się tworzyć poezje lecz boi się tego, że jest wierszokletą)
Pamiętnik
Prześladowcą moim jest życie
nie wierzysz? Wszystko jest w zeszycie
zeszyt ma nazwę szczególną- pamiętnik
jest to sekretów moich powiernik
rozumie jedyny me problemy
przed nim zawsze mogę być szczery
przed nim serce swe wylewam
lecz nad jednym ubolewam
ciepłych słów od niego nie usłyszę
do snu mnie nie ukołyszę
bo jest zwykła kartką papieru
odezwij się gdziekolwiek jesteś
KOCHANY PRZYJACIELU
*
K** wraca z psem z dworu. Ewelina i Lucjan już leżą w łóżkach. Słyszy krzyk, to ojciec kłóci się z matką
- nic nie robisz w tym domu, pijesz kawkę u **** , kolację byś zrobiła dzieciom- z pogardą- matka za dychę
- nic nie potrafisz robić tylko się kłócić i co uderzysz mnie teraz- ojciec przykłada swoją głowę do głowy matki i krzyczy- ZAMKNIJ SIĘ SUKO!!!- K*** chowa się do łazienki nie chce tego znowu słuchać. Słychać latające przedmioty, krzyki milkną, kłótnia się kończy. K*** wchodzi do pokoju, Ewelina patrzy w sufit pustym wzrokiem. Już nie płacze, już swoje wypłakała, już nie umie płakać. K*** już dawno zapomniał co to jest płacz ze strachu, przytula brata. On jedyny płacze jeszcze nie rozumie, jest za młody, jego łzy nie rozumieją czemu tak wygląda jego życie, ma tę naiwną nadzieje że to się kiedyś skończy. Biedny jest ten chłopiec. Ida spać, oni już nie mają snów.
*
Rodzina Państwa **** siedzi przy stole i spożywa kolację. Dania są pyszne, bo każde danie spożywane przy serdecznej atmosferze jest pyszne. Miłość unosi się w powietrzu, rozmowa jest toczona o wszystkim i o niczym. Hania powiedział coś śmiesznego, wszyscy się cieszą, kochają się. Dzieci po przeczytaniu bajki zasypiają. Sny mają piękne, beztroskie, najpiękniejsze sny dziecięce.
Pani polonistka bierze się za sprawdzenie prac uczniów, zmęczona kładzie się przy bezpiecznym ramieniu męża.
Śnią o szczęściu, którego tak mało.
*
Wszyscy siedzą w pokoju, cała rodzinna. Jakby nie patrzeć jest to chwila radosna, przynajmniej tak w tym domu wygląda chwila radosna. Wszyscy się śmieją z mamy bo powiedziała coś głupiego. Zrobiła to celowo żeby załagodzić sytuację po ostatniej kłótni. Na chwilę wszyscy zapominają o tym co się ostatnio stało. Jest to chwila, tak rzadko gości ona w tym domu. Łagodzi wszystkie żale i przyszykowuję do następnych emocji nienawiści, gniewu, strachu. Pozwala zebrać łzy, które będzie trzeba wypłakać tak nie długo.
*
Hania chodzi już 3 klasy. Postanowiła wziąć udział w wyborach szkolnych na przewodniczącego szkoły. Ogromne podniecenie panuje w domu Państwa ****. Mama pomaga Hani wymyślić hasło wyborcze i jest „Chciałbym żeby nie było mundurków”. Cała rodzina czeka na Hanię z niecierpliwością, ponieważ dzisiaj się ma rozstrzygnąć kto będzie zwycięzcą wyborów. Wchodzi Hania
- i co Haniu- spytała mama
- nie wygrałam bo źle mi poszło na przemówieniu przed całą szkołą
- ojj to nic dla nas i tak jesteś wygrana, nie przejmuj jak chcesz to możesz dzisiaj być przewodniczącą domu
- to znaczy że mogę wprowadzić jakąś ustawę
- oczywiście że możesz nawet musisz
- hmm mogę się naradzić z ****(siostrą)
- możesz, możesz
Po 20 minutach wychodzą z pokoju- wymyśliliśmy musisz dzisiaj z tatą zagrać przedstawienie
-PRZEDSTAWIENIE- spytali ze zdziwieniem oboje rodzice- a nie może być bajka
-NIE!!
- ale to będzie bajka specjalna
- specjalna?
- bo to jest specjalnie bajka dla dwóch dziewczynek i te dziewczynki, które ją usłyszą będzie szczęśliwe zawsze.
- no dobrze- powiedziała Hania ale za to możemy iść spać o 23
- o 22
- no dobrze to opowiadaj
Żyło kiedyś małżeństwo, byli bardzo ubodzy ale mocno się kochali. Żona miła piękne, lśniące długie włosy i marzyła o pięknym grzebieniu, którym mogła by czesać swoje włosy. Mąż posiadał piękny stary zegarek kieszonkowy i marzył o złotym łańcuszku do zegarka. Obydwoje skrycie marzyli o rzeczach.
Pewnego dnia w 10 rocznice ślubu, mąż czekał na żonę z kolacją. Żona rozradowana wbiegła do domu, tylko bez swoich lśniących pięknych włosów.
-Kochanie co ty zrobiłaś, gdzie są twoje piękne włosy- spytał zdziwiony mąż
- zgoliłam je i sprzedałam żeby kupić Ci złoty łańcuszek do zegarka
- co ty najlepszego zrobiłaś, ja sprzedałem zegarek żeby kupić ci wymarzony grzebień
I tak obydwoje wpadli sobie w ramiona, dziękując Bogu że mają siebie nawzajem