fb

Czy na pewno chcesz usunąć swoje konto?

Usunąć użytkownika z listy znajomych?

Czy usunąć zaznaczone wiadomości z kosza?

Czy chcesz usunąć ten utwór?

informacje o użytkowniku

kysiek002

Dołączył:2010-10-08 18:54:52

Miasto:Walbrzych

Wiek:brak

statystyki utworu

Średnia ocen: 0

Głosów: 0

Komentarzy: 1

statistics
A A A

0

BUNT cz.1utwór dnia

Autor:kysiek002komentarz Kategoria:Inne Dodano:2010-11-03 03:37:23Czytano:438 razy
Głosów: 0
Dziwne to rzeczy dzieją się na świecie, przykładem tego jest chociażby historia pewnego młodego chłopaka, który zwie się Igor Morawski. Bystry o przenikliwym spojrzeniu, wykazujący się rozsądkiem choć gdy wchodzą w grę emocję to serce jest jego przewodnikiem. Morawski mieszkał na wsi, był uczniem 2 klasy liceum. Jego matka była krawcową i dorabiała na sprzedawaniu mleka. Ojciec umarł w wieku 39 lat, był obłąkanym wierszokletą, nie mógł się z tym pogodzić, marzył o tworzeniu nieśmiertelnej poezji, przed samobójstwem zostawił liścik „ to wy mnie zabiliście, nazywając mnie wierszokletą, wbiliście mi nóż w serce”
Igor specjalnie nie przeżył śmierci ojca, był za młody, miał zaledwie 5 latek. Ojca zna tylko z opowieści o dziwnym człowieku, który pół swego życia przesiedział w górach. Igor każdego dnia dzielnie stawiał czoło domowym obowiązkom. Pomagał matce doić krowę, dbał o sad jabłoni, po za tym wykonywał wszystkie roboty ojcowskie. Najprościej mówiąc dbał o gospodarstwo. I tak statecznie Morawski żył na wsi, aż do momentu gdy zaczął uczęszczać do liceum, do pobliskiego miasta. Była to wielka przygoda dla Igora, ostatnie 3 dni wakacji nie mógł zasnąć z podniecenia, ciągle rozmyślał o tym jak to będzie wśród inteligentnych ludzi w szkole, aż w końcu nastał ten wyczekiwany dzień. Morawski przebudził się po całonocnych rozmyślaniach. Ochlapał twarz zimną wodą z beczki, wyszczotkował dokładniej niż zawsze zęby, uczesał krótko przyszczyżone włosy, włożył na siebie białą wyprasowaną koszulę i spodnie na kant. Igor wyczekiwał godziny 6 o tej godzinie miał przyjechać autobus. Matka co chwile poprawiał chłopcu krawat i za każdym razem dodawała- tylko mi tam wstydu nie narób, ładnie mów dzień dobry i dowidzenia
- wiem mamo wiem
- dobrze synku choć poprawię Ci krawat i pamiętaj nie narób tam wstydu i …
- mamoooo!
- no dobrze leć już bo nie daj Boże nie zdążysz a to dopiero był by wstyd
- jeszcze mam pół godziny
- to nic leć, lepiej być za wcześnie niż za późno
Igor wyszedł pełen obawy, podniecenia, nie wiedząc co go czeka.
znaczek info

Aby dodać komentarz musisz się zalogować.


znaczek info

Brak komentarzy.

Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Bez tych plików serwis nie będzie działał poprawnie. W każdej chwili, w programie służącym do obsługi internetu, można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszego serwisu bez zmiany ustawień oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji w Polityce prywatności.

Zapoznałem się z informacją