- miło mi Pana znowu po latach widzieć
- mi także, piękne wiersze zostały dzisiaj zaprezentowane, nie sądzisz?
- tak, tak chociaż temat mi w ogóle nie odpowiada
- tak? A to ciekawe co jest złego w pisaniu o naturze, przyrodzie
- absolutnie nic, ale to nie są problemy, które dręczą ludzi, tu nie ma żadnej wskazówki jak uczynić nasze życie lepszym
- mocno cię rozumiem, sam kiedyś byłem w takim „transie” jak ty teraz, ale pewna poetka tak mi kiedyś powiedziała „każdy na początku jest w takim transie, przeszkadza mu spadek moralności na świecie, ale jeszcze gorsze jest to gdy w takim transie zostaje”
Morawski zapłonął, policzki mu poczerwieniały, krew zrobiła się gorąca jak tego pamiętnego dnia na lekcji WOSU
- nie wierze w to co Pan mówi, czyżby zapomniał Pan o przekazie prawdziwej poezji, czy nie powinniśmy iść za śladem wybitnych, nieść otuchę ludziom, podpowiadać im jak wyzbyć się nienawiści
- tak owszem ale to jest NIEREALNE
- NIEREALENE?? jeżeli tak to przez takich jak Pan, starych poetów, którzy nie godzą na zmiany, a może to jest wreszcie ten moment, żeby zbuntować się przeciw temu wszystkiemu, żeby zacząć nieść otuchę tym biednym ludziom, żeby zamknąć starą epokę i otworzyć nową
- to Igorze nic nie zmienia, bo jesteś sam a siła tkwi w wielu dlatego lepiej wyjdź z tego transu zanim doprowadzi cię to do obłędu. Teraz już idź bo chyba twoja kolej, a jestem ciekawy twego wiersza o przyrodzie
Igor stanął na scenie, prześledził wszystkich młodych artystów bystrym wzrokiem, spojrzał na swój rękopis i zaczął recytować
Zima
wśród szarych drzew wiatr zimny wieje
mroźny, przenikliwy pokonał już nadzieję
szarość ogromny las przenika
śnieg biały, już nikt go nie spotyka
szary czarny śnieg ziemię rozpościera
matka natura boleje bo czysty śnieg
już nie istnieje
niewinny bałwan płacze bo topnieje
lecz wy nie płaczcie bo wraz z topnieniem
przychodzą nadzieje
Braw po przeczytaniu nie było, nikt nie zrozumiał przesłania. W powietrzu unosiła się atmosfera niechęci. Jedna rzekoma poetka z ironią się odezwała- wiersz ten obraził całą piękną naturę, która nas otacza, zima jest piękną porą roku, tego wiersza nie powinno tu być.
Morawski wyszedł nie chciał tego słuchać, zaczął tracić nadzieję, że cokolwiek uda się zmienić.