tylko dym pozostanie na stole
byliśmy razem i mrok podniecał
gładziłem kosmyk na twoim czole
policz minuty tych chwil szczęśliwych
kiedy byliśmy w siebie wpatrzeni
marzeniem było wziąć się za ręce
całować usta w pachnącej zieleni
ja wiem nie było tych chwil zbyt wiele
chociaż się przecież bardzo starałem
teraz mi mówisz bądź przyjacielem
to zgranej płyty mały kawałek
jeszcze przed chwilą z wzrokiem stęsknionym
mówiliśmy szeptem czułe słowa
teraz spojrzenia biegną w dwie strony
każde chce widzieć inny krajobraz