które trzymane w głowie mojej
od przynajmniej 365 obrotów globu
spokoju mi nie dawało
z powodu nipokoju duszy mojej rodzicielki,
która w większości bezwinna takiej sytuacji,
pozostawiło we mnie uczucie niefinalizacji.
Jakobym zapomniał o czymś na tyle ważnym
co miało tę sprawę korzeniami swemi
w nieba kierunku postawić.
Mimo wszystko nadzieja krąży w graniastym kole
nadając sprawie ciepłe kolory.
Nadzieja na kolejne 14 obrotów globusa
ruszanego ręką niewiadomą...