strumienie myśli kurcząc się<br />
w białej przestrzeni<br />
w nich ja całuje<br />
każdą jego łzę<br />
i każde wspomnienie<br />
upadłej nadziei<br />
<br />
potoki dłoni spływają<br />
zmęczeniem odkrywającym<br />
wszystkie dostępne kości<br />
w naturze mojej spoczywasz<br />
pełzasz i spadasz<br />
jak wodospad<br />
w dalekiej krainie<br />
<br />
objąć chcę swym poznaniem<br />
wszystkie możliwe mądrości<br />
chcę spotkać wodę ogień<br />
ziemię zmysły okrutne<br />
pragnę odciąć twoje <br />
korzenie od zła<br />
<br />
przytulasz moje westchnienie<br />
kwiatami polnymi<br />
odchodzisz zabierając mi<br />
moje słodkie powietrze<br />
które białą przestrzeń<br />
maluje