Znajdujący się w duszy ludzkiego ogromu
Burza się zbliża grzmot uderza piorun
Niszczy miliony stworzeń
Ja dmucham w niebo rozdmuchując
Chaos ogarniam i dodaje promienie
Choć nie mam mocy czynienia słowem
Jedynie wyciągam pomocna dłoń
Każdy w potrzebie przyjmie trochę słońca
Jestem zwykłym człowiekiem nie bogiem
On przemawia moim duchowym impulsem
I nadaje magie w moje wskazujące palce
Ruchem moich myśli czaruje świat
Choć jestem atomem z brakującym neuronem
Znajduje piękno w tym co stworzył
Nie człowiek nie wybuch
Lecz nadzieja ludzkich marzeń