wybuchł wulkan<br />
lawa nie ma się gdzie podziać<br />
łza upada na serce<br />
i zatapia się w nim płonąc<br />
burza ognia ogarnia<br />
moje bolące ręce<br />
krople potu parują<br />
zamieniając się w popiół<br />
mam tak suchy oddech<br />
czuję śmiertelne pragnienie<br />
<br />
jego palce wbijają się<br />
w bezwiedne włosy<br />
głowa niczym lawina<br />
opada na jego ramię<br />
<br />
nagły chłód<br />
dał mi słowo dotyk woń<br />
upajam się wodą jego ust<br />
i żyję<br />