po ostatniej przegranej
jeszcze nie wysechł atrament
po ostatniej przegranej
czekam aż przyjdziesz
skusisz i wyjdziesz
nasycona porażką
śpiewasz wśród jesiennych liści
piękna, niewinna pełna nienawiści
karmisz i głaszczesz rude wiewiórki
tudzież obślizła jesteś jak ślimak
gdy przychodzisz biorę swe ciało w dyby
muszę bo pragnę być szczęśliwy
lecz masz klucze od mego ciała
kusisz mnie jesteś doskonała
ostatni raz ubieram Cię w słowa
ty jesteś jak choroba
wyniszczysz mnie NIE NIE NIE
następnym razem napiszę o porażce twej