przestańmy wielbić suchotę!
nie uciekajmy dłużej w ruiny!
zasypmy te rozpadliny!
żar spopielony, wciąż rozgrzewany
paliwem władzy, niewyczerpany
w ręku obłudy, pod butem prawa
w czarnej sukience - lecz wciąż zabawa!
przestańmy tą rzeką długą i słoną
zalewać pustkę niewypełnioną
ponówmy znoje znaczone szkarłatem
nie bądźmy bladym episkopatem
minął czas smutku, splamionych oczu
trumny powinny być na uboczu
gdzieś w dal pod ziemią pozostawione
a nie przy stole z nami karmione
nie żyjmy już samolotem!
przestańmy wielbić suchotę!
nie uciekajmy dłużej w ruiny!
zasypmy te rozpadliny!