zaciągać język do granic możliwości
tak by słońce trzymało się rzęs
ludzie są zdolni powiedział Paweł
po czym skoczył z mostu udowadniając że życie to chwila
zabrał lalkę - symbol dzieciństwa
samochody dużo palą a jego nie stać na drogą śmierć
a przecież mógł się zaaklimatyzować
pod torami płynie prąd
schowałby głowę w piasek albo w trawę
wystarczyło ruszać ręką
krążenie nie ustaje przy następnym wdechu
oczy pachną rumiankiem
w stalowych oprawkach miały niebieski kolor
nazwałem to formą x
dzisiaj Paweł szuka cukru na porysowanych szybach
liczy pociągi przejeżdżające tuż za rogiem
tuż za rogiem ćmy sypiają na oparach światła