narysuję piękne piersi zakryte dłońmi
cenzura złośliwa jest w snach
a życie krótkie nie bądźmy skromni.
Jak tabliczkę czekolady dzielę dzień na frazy
wciąż piętnuje kroki ludzi jak i cierpkie skazy
tło matowe, twarz odziana
w świetle flashy pośród bram
ile jeszcze z losem zmagań,
co dzień z szczęściem w szachy gram.
A ma muza ta wyśniona
stoi obok się chichocząc
jakie wybrać jej imiona
gdzie ją przelać w głowie nosząc.