Splecione ręce<br />
księżyc dotyka, srebrzy je poświatą,<br />
pragnąc ślad dojrzeć niewinności pięknej.<br />
Pokój wypełnia pożądliwa jasność.<br />
Onieśmielona obejmujesz szyję.<br />
<br />
W momencie usta odnajdują drogę.<br />
Rozwiane włosy<br />
pachną jak łąka pełna ziół i maków.<br />
Łączą się w jedno, mgnienia by nie płoszyć,<br />
ciała kochanków w rozgwieżdżonym blasku.<br />
W zawirowaniu trwa miłosny obrzęd.<br />
<br />
Namiętność spazmem zwielokrotnia błogość.<br />
Zbudzone zmysły<br />
żądze przenoszą jakby w inny wymiar.<br />
Czasu meandry się przestają liczyć.<br />
Pasmo spełnienia wartkim nurtem spływa,<br />
zaczarowanych chwil rozluźnia oplot.