A ja spokojnie siedzę na dachu<br />
I puszczam z ręki dzikiego sokoła<br />
A oni pędzą, gonią się w strachu.<br />
<br />
Dla mnie godzina, dla nich minuta,<br />
Ciągle się szarpią, o coś walczą,<br />
O pół sznurówki, kawałek buta,<br />
Ja siedzę i słucham jak warczą.<br />
<br />
Popatrzę w chmury, zapalę, wypiję,<br />
Czasem z nudów w dół spojrzę,<br />
Zobaczę, o co i kto się bije<br />
Zobaczę, kto kogo znów zabije.